





Rzeczony kapelutek wypatrzyłam wiszący sobie skromnie w przedpokoju u mojej siostry. A jak już wpadł mi w oko nie mogłam się z nim tak po prostu rozstać i pojechał z nami do domu:) Tego samego wieczora zrobiliśmy, więc mini sesję z kapelutkiem.
I tak oto kapelutek i ja spontanicznie i na luzie zagraliśmy w kadrach Roberta.